Nazywam się Alicja Podgrodzka
i jestem pisarką.

Nie pytaj, ile książek napisałam. Opowiem ci o tym za kilka lat.
Jestem pisarką, bo się nią czuję. Kocham pisać i jestem w tym dobra. Pisanie było mi zawsze wierne, tylko to ja nie umiałam przy nim trwać. Przypadkowe wiersze, pojedyncze rozdziały świetnych książek, niedokończone opowiadania. Być może to znasz…
Szukałam pisania i inspirowałam się nim. Zainicjowałam i przez kilka lat prowadziłam firmową gazetkę. Uwielbiałam to! Nie mogłam jednak być w tym autentyczna. To właściciel decydował co i w jakiej formie zostanie opublikowane. Było mi z tym niewygodnie. Odpuściłam.
Zostały mi wtedy zarządzenia i procedury. I choć może brzmi to beznadziejnie, to ja zawsze lubiłam to robić. Lubiłam przelewać myśli na papier. Wiedziałam, że dobrze opiszę proces, że będzie on czytelny i zrozumiały. Kiedy komuś z zespołu brakowało słowa do oddania właściwego sensu zdania, zwykle to ja wpadałam na trafne sformułowanie.
I zawsze wtedy przychodziła refleksja: powinnam pisać zawodowo.
W 2012 roku pisanie uratowało mi życie. Kiedy w dwudziestym pierwszym tygodniu ciąży umarła moja upragniona córeczka, ból zalał mnie bezgranicznie. Szukając jednak sensu tego cierpienia, postanowiłam je przekuć w działanie. Wtedy powstał mój pierwszy kompletny projekt – napisałam tomik poezji, studium mojej żałoby. Po raz pierwszy też odważyłam się z moją twórczością wyjść do ludzi. Recenzje na istniejącym wówczas portalu Wrzeszcze.pl były naprawdę dobre.
Idąc za ciosem, zrobiłam internetowy kurs „Pasja Pisania”, w trakcie którego na podstawie opinii lektorów i innych uczestników, utwierdziłam się w przekonaniu, że tak!, jestem pisarką.
Potem jednak, w 2013 roku, wraz z moją drugą córeczką – umarłam.
Pisanie też umarło.
Tliły się jeszcze wiara, nadzieja i miłość. Dzięki nim, pod koniec 2016 roku urodziłam zdrową córeczkę, Adriankę. Wróciłam do życia. Na nowo uwierzyłam w swoje pisanie.

 

Napisałam bajkę pt. „Jeżyk zwany Pajacykiem”, która zdobyła pierwsze miejsce w konkursie „Książka Przyjazna Dziecku”. Właśnie pracuję nad jej wydaniem. Wybrałam selfpublishing 🙂 Premiera odbyła się w listopadzie 2018 r.
Druga bajka, „O boćku, który bał się wróbli” oraz książka dla dzieci pt. „Krzysiucho. O chłopcu, który pokochał swoją wadę" czekają na swoje losy. Może konkurs? Może wydawnictwo? Może selfpublising?
A co powiesz na książkę terapeutyczną mającą na celu pomóc mamie i dziecku rozstać się z karmieniem piersią? "Uwielbiałam cię karmić. Opowieść na pożegnanie mlecznej przygody" to mój bardzo obiecujący projekt. Prawdopodobnie następny w kolejce do wydania 🙂
Postanowiłam odpocząć od pracy zawodowej, a ten czas wykorzystać na pisanie. Inspirują mnie ludzkie historie, najbardziej lubię czytać biografie i książki oparte na autentycznych wydarzeniach. Na teraz spełniam się w książkach terapeutycznych dla dzieci, ale kto wie, może czytając moją książkę swojemu dziecku na dobranoc, poczujesz, że mówię właśnie do Ciebie?
W każdym razie wiem, że dopiero się rozkręcam 🙂

Mam tyle do napisania!